Czy niewolnictwo nadal istnieje? Czy wraz z rozwojem praw człowieka,wszystkich międzynarodowych instytucji i umów handel ludźmi nadal kwitnie? Jak
dowodzi opisywana przeze mnie książka -
rozwija się w najlepsze.
Może wydawać się, że
wraz z globalizacją ludzkość poszła do przodu i historia związana z wyzyskiem
jednego człowieka przez drugiego jest już przeszłością. Niestety jak wskazują
dane, handel żywym towarem przyjmuje
zatrważające rozmiary, a dla grup przestępczych jest obok narkotyków
najbardziej dochodowym nielegalnym biznesem. Przynosi wielomiliardowe zyski. XXI
–wieczny rynek niewolników może przekroczyć nawet rozmiary niewolnictwa
afrykańskiego. Szczególne przerażenie musi budzić niewolnictwo seksualne.
Handel kobietami oraz dziećmi w celach
seksualnych i skala tego procederu musi budzić przerażenie i poruszyć sumienia
wielkich tego świata i zwykłych zjadaczy chleba, którym będzie dane przeczytać
straszne statystyki.
Problemem seksualnego handlu i wszystkimi jej konsekwencjami
zajmuje się meksykańska dziennikarka
Lydia Cacho w swojej głośnej książce
,,Niewolnice władzy’’. 50-letka jest
znaną feministką, obrończynią praw człowieka oraz dziennikarką, która podejmuje
kontrowersyjne, ale bardzo ważne
tematy. Na własnej skórze poczuła, czym
jest przemoc seksualna. Za książkę opisującą meksykańskich pedofilów, którzy
okazali się bogatymi i wpływowymi biznesmenami, Lydia Cacho poniosła surową ofiarę. Została napadnięta i
zgwałcona. Porównywana jest do Włocha Roberta Saviano twórcy słynnej „Gamorry”
. Również na nią przez świat przestępczy wydał wyrok.
Pozwolę sobie podzielić ,, Niewolnice władzy” na dwie części. Pierwsza część to zbiór reportaży będących wynikiem
5-letniego śledztwa przeprowadzonego przez autorkę książki. Meksykańska
dziennikarka zwiedziła między innymi Turcje, Izrael, Birmę, Kambodże i Japonie
(oczywiście opisała również swój rodzinny Meksyk) by pokazać współczesną mapę
wyzysku. Przeprowadziła wiele wywiadów z ofiarami seksualnego niewolnictwa, z kobietami
pracującymi w domach towarzyskich, będącymi ,,damami’’ do towarzystwa, ale
również z prostytutkami stojącymi na ulicy.
Większość z nich opisało Lyddii Cacho
swój ciężki żywot, przedstawiło swoje dramatyczne historię (chyba największy
ślad pozostawia historia dziewczyny, która w ramach inicjacji była gwałcona
przez ponad 40 członków Yakuzy).
Szczególnie ciężkie były relacje dzieci sprzedawanych i wykorzystywanych seksualnie. Autorka
rozmawiała również z ekspertami, przedstawicielami różnych stowarzyszeń działających na rzecz
pomocy i ratowania kobiet i dzieci dotkniętych handlem. Na kartach książki
pojawiają się również przedstawiciele władz, którzy najczęściej (i w najlepszym
przypadku) nic nie robią, by ukrócić
zjawisko ( w najgorszym bowiem, biorą aktywny udział w procederze seksualnego
wykorzystywania). Dziennikarka spotykała
się i rozmawiała także z gangsterami i
ludźmi zajmującymi się tym procederem. Tak
więc pierwsza część to głównie reportaże oraz przedstawienie mapy międzynarodowego
handlu ludźmi.
Druga część książki to objaśnienie procederu niewolnictwa oraz przy okazji wielu związanych
z tym tematem zjawisk. Lydia Cacho opisuje pranie brudnych pieniędzy
,korupcje, pedofilie. Pokazuje
jaki wpływ na zjawisko prostytucji ma armia (autorka obnaża hipokryzje
wojska oraz wyjaśni kilka tajemnic … II wojny światowej). Przedstawia klientów
oraz alfonsów (pojawia się mały
poradniczek jak nim zostać oraz
objaśnienie, jakimi schematami kierują
się stręczyciele). Ta część zawiera
więcej statystyk, opisów umów i konwencji międzynarodowych.
Przedstawia jak globalizacja wpływa na
wykorzystywanie seksualne. Autorka próbuje wyjaśnić co wywołuje handel kobietami i
dziećmi oraz stara się wytłumaczyć jak
jemu zaradzić. Obala mity i stereotypy związane z tematem. Podejmuje dyskusje
ze zwolennikami legalizacji prostytucji. Na końcu znajduje się słowniczek,
który wyjaśnia zagadnienia pojawiające się w książce.
Jaka jest Książa Lydii Cacho? Pierwsza część bez wątpienia
bardzo porusza. Ciężko bowiem pozostać obojętnym wobec historii dziecka, które
zostało sprzedane przez matkę siatce pedofilii. Wydaje mi się, że jest to
raczej niemożliwe. Ciężko jest pogodzić się z faktem, że świat polityki, biznesu i mafii łączy się w jedno, zaczyna
współpracować, przenikać się by jak najwięcej zarobić na seks turystyce i handlu
do pornobiznesu. Ta cześć książki daje niewątpliwie do myślenia. Nieco gorzej
przyswaja się niestety same suche fakty i statystyki. Niestety z taką przypadłości mamy do czynienia
w ,,drugiej’’ części książki. Tu Lydia Cacho traci nieco impet na rzecz
akademickich wykładów. Bez wątpienia „Niewolnice władzy” to ważna książka,
która ukazuje ciemną stronę globalizacji, ale moim zdaniem nadal nie wyczerpuje
tematu. Miejmy nadzieje, że ludzi takich jak Lydia Cacho będzie coraz więcej i
temat, który opisuje w swojej książce meksykanka chodź trochę uda się zatrzymać,
zmniejszyć, zapobiec. Niestety, żyjemy w
tak brudnym, pełnym podłości i wyzysku świecie, że w całkowite znikniecie problemu po prostu nie
jestem w stanie uwierzyć.
Czasami jednak podjęcie próby walki, znaczy więcej niż
nokaut. Lydia Cacho taką próbę podjęła.
K.K.
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu MUZA SA
Ciężki temat, ale jak najbardziej godny rozważań. Nie rozumiem, jak można być taką kanalią, by handlować ludźmi.
OdpowiedzUsuńPodpisuje się pod Twoją wypowiedzią.
UsuńTematyka kontrowersyjna i budzi moją ciekawość, dlatego dam szansę tej książce jak trafi w moje ręce.
OdpowiedzUsuńTo prawda, gdy człowiek wgłębi się ten temat, okazuje się, że nasz świat pełen jest takich okrucieństw, że skóra jeży się na głowie. Muszę koniecznie przeczytać tę książkę.
OdpowiedzUsuńPewnie, że tak! Na świecie dzieją się nieprawdzopodobnie złe rzeczy, tylko my - zamknięci w naszym polskim piekiełku, zabiegani, zmęczeni - zazwyczaj ich nie zauważamy, ignorujemy, nie mamy czasu, by się dowiadywać.
UsuńO, ciężka i mądra książka. Nad takimi zagadnieniami warto się czasami dłużej zastanowić. Brava dla autorki, że otwiera ludziom oczy... Postaram się książkę przeczytać. Bardzo mnie zaciekawiła.
OdpowiedzUsuńAutorka owszem, zasługuje na nasze uznanie. Mało jest takich ludzi.
UsuńAmbitna książka, tym bardziej chcę ją przeczytać ze względu na trudny temat..
OdpowiedzUsuńCzyta się łatwo, więc zachęcam. Jest napisana przystępnym językiem.
UsuńMyślę, że ta książka mogłaby mi się spodobać. Z chęcią po nią sięgnę jeśli tylko nadarzy się okazja.
OdpowiedzUsuńLubię wyzwania, a trudny temat to coś co czyta się zawsze z przyjemnością :)
OdpowiedzUsuńJa trudne tematy czytam bez przyjemności, za to zawsze zmuszają mnie do refleksji.
UsuńJa z kolei, w przypadku, trudnych tematów sięgam po fikcyjne historie oparte na autentycznych problemach. To mój sposób na połączenie przyjemności lektury z tematem. Oczywiście nie zastąpi to porządnego reportażu.
Usuń