Drodzy!
Ten post nie będzie recenzją. Będzie krótki, głównie ze względu na to, że nie ma o czym pisać, gdyż przeczytałam trochę ponad 200 stron tej książki. I koniec. Leżała, z zakładką w odpowiednim miejscu, a ja nie miałam nawet grama ochoty, by kontynuować czytanie. Uświadamiając sobie ile wspaniałych lektur na mnie czeka, odłożyłam "Jedwabnika" na półkę.
Przyznaję, że jestem rozczarowana. Kiedy czytałam pierwszą - wydaną pod pseudonimem Robert Galbraith - książkę J.K. Rowling, "Wołanie Kukułki", nie mogłam się oderwać od lektury. Przygody Cormorana Strike'a, niebanalnego londyńskiego detektywa oraz jego uroczej asystentki Robin pochłonęły mnie na długie godziny. Czekałam więc dzielnie na kontynuację serii i kiedy dostała się w moje ręce zaczęłam czytać...
I nic. Zero. Śledztwo mnie nie porwało, każda przewrócona kartka zmniejszała moją chęć na poznanie dalszych losów postaci, które były bohaterami książki. Oczywiście trzeba przyznać Rowling, że pomysł na zbrodnię był świetny. Owen Quine, średniej klasy pisarz znika. Zaniepokojona żona wynajmuje Strike'a, by odnalazł jej męża. Sprawa, która początkowo wydaje się banalna, rozkręca się w momencie odnalezienia pisarza. Facet jest martwy. Smaczku dodaje fakt, że Quine ukończył właśnie książkę, która jest druzgocącym opisem świata londyńskich pisarzy, a jej publikacja mogłaby zrujnować niejedną karierę.
Zapowiadało się świetnie. Zbrodnia, ponury Londyn, intrygujący świat pisarzy...
Coś jednak nie zaiskrzyło. Sama nie wiem dlaczego.
Książka jest dla mnie wielkim rozczarowaniem. Oczywiście nie będę pisała Wam, że nie macie jej czytać, bo tak naprawdę nie umiem wymienić wad lektury. Napisana jest wspaniale, fabuła jest intrygująca, Strike to Strike... Nie wiem. Serio, nie wiem.
To jedna z niewielu książek, których nie doczytałam do końca. Jestem tym bardziej rozczarowana, bo J.K. Rowling zazwyczaj zatrzymywała mnie przy swoich powieściach na długo.
K.K.
Ja poza Harrym nie czytałam nic autorstwa Rowling, ale słyszałam, że autorka średnio sobie radzi z lekturami dla dorosłych
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem nie. "Trafny wybór" i "Wołanie kukułki" były świetne. Dopiero "Jedwabnik" bardzo mnie rozczarował. Nie wiem dlaczego :)
UsuńW takim razie będę się jej wystrzegała. Ale chętnie przeczytam "Wołanie kukułki" ;)
OdpowiedzUsuńO, szkoda. Książki jeszcze nie czytałam, ale mam w planach, "Wołanie kukułki" również. Serię o Potterze uwielbiam, "Trafny wybór" co prawda średnio mi się podobał, ale mam ogromny sentyment do autorki i chciałabym sprawdzić, jak sobie radzi z kryminalną historią. :)
OdpowiedzUsuń"Wołanie kukułki" jest świetne, możesz śmiało czytać! :) By może "Jedwabnik" również przypadnie Ci do gustu? U mnie po prostu nie zaiskrzyło :)
UsuńWłaśnie skończyłam czytać "Jedwabnika" (udało mi się dorwać w bibliotece) i książka bardzo mi się spodobała. :) Historia mnie wciągnęła, a główny bohater zyskał moją sympatię. Teraz będę polować na "Wołanie kukułki".
UsuńTrudno mi powiedzieć, co jest powodem tego, iż książka nie przypadła ci do gustu...
OdpowiedzUsuńMoże chodzi o prowadzenie akcji, bardziej skomplikowaną, niejasną narrację, a może o bohaterów?
Ja osobiście bardzo polubiłam kryminały Rowling :)
Skomplikowana narracja jest akurat tym, co lubię. Bohaterowie też byli ok (przynajmniej na tych 200 stronach), serio nie wiem co było powodem tego, że nie chciało mi się kończyć książki. Miałam tak pierwszy raz od bardzo dawna :)
UsuńZa kryminały Rowling jeszcze się nie zabrałam, aczkolwiek chce sobie o nich wyrobić własną opinię. Ciebie nie porwała, mnie może oczaruje... może. :D
OdpowiedzUsuń"Wołanie kukułki" było świetne, więc to nie tak, że wszystkie kryminały Rowling rzuciłam w kąt :) Przeczytaj, może Tobie przypadnie do gustu :)
UsuńRowling znam na razie tylko z serii o Potterze, ale na półce czeka już jej pierwszy kryminał, więc zobaczymy, co to będzie. Jeśli chodzi o "Jedwabnika" to czytałam raczej pozytywne recenzje, ale wiadomo, że każdy ma inny gust. Może książka nie trafiła w odpowiedni moment, a może po prostu Ci nie podpasowała. Nie ma się co przejmować niedokończeniem :)
OdpowiedzUsuńTylko szkoda, bo Rowling chcę pisać o detektywie z Londynu kolejne powieści, a ja przerwałam już na drugiej części :(
UsuńMoże kolejne będą Ci się bardziej podobać. Ostatecznie za jakiś czas możesz do tej powieści podejść raz jeszcze :)
UsuńSzkoda, że nie zaiskrzyło. Niestety czasami tak bywa. Ja w planach mam zamiar przeczytać ''Wołanie kukułki'', więc o powyższej pozycji na razie nie myślę.
OdpowiedzUsuń"Wołanie kukułki" bardzo mi się podobało, tym bardziej szkoda, że z "Jedwabnikiem" wyszło tak słabo :(
UsuńJeszcze nie czytałam. Ciekawe jakie będę miała wrażenia.
OdpowiedzUsuńW planach, ciągle w planach. I to w tych dalszych, bo aż tak mnie do tej książki nie ciągnie, choć początkowo myślałam, że rzucę się na nią od razu. Drugiej też nie czytałam. ;)
OdpowiedzUsuńOjej, aż tak źle... A ja tak kocham Rowling!
OdpowiedzUsuńWłaśnie nie wiem Basiu, może to wcale nie jest wina książki tylko w jakimś sensie moja? Serio nie wiem.
UsuńMam w planach zajrzeć do tej serii. Obym się nie rozczarowała.
OdpowiedzUsuń"Wołanie kukułki" powinno Ci się spodobać :)
UsuńO rety… aż tak źle? "Wołanie kukułki" ogromnie przypadło mi do gustu, więc tym bardziej dziwi mnie, że "Jedwabnik" wypadł tak słabo...
OdpowiedzUsuńMoże Tobie się spodoba? U mnie nie zaiskrzyło, bez większego powodu :)
UsuńMam nadzieję, że mi drugi tom przypadnie do gustu. Wiele osób go jednak chwali. Zobaczymy :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytam na pewno, ale najpierw czeka na mnie Trudny wybór ;)
OdpowiedzUsuń"Trudny wybór" bardzo mi się podobał, lubię klimaty małych miasteczek, gdzie każdy ma swoje tajemnice :)
UsuńJa też mam do nich słabość, ale „Trudny wybór” mnie nie przekonuje, podobnie jak cała popotterowska twórczość J.K. Rowling.
UsuńA czytałaś może Trafny wybór?
OdpowiedzUsuńCzytałam. Bardzo mi się podobał.
Usuń