Życie na rock 'n' Grohlowo
Każdy szanujący się meloman wie, kim jest jegomość w pomarańczowej koszulce, spoglądający z widocznej obok okładki książki. To Dave Grohl. Bezapelacyjnie jeden z najlepszych perkusistów wszech czasów. Oprócz tego gra na gitarze i śpiewa. Ponadto, mówi się o nim, że jest najmilszym rockmanem świata. Jest jeszcze coś - Grohl niezbyt lubi mówić o sobie i swoim życiu prywatnym.
Powyższa mieszanka sprowadza się do prostego faktu - Paul Brannigan podjął się trudnego zadania. Czy mu podołał? Częściowo.
Mając z książką styczność po raz pierwszy, w oczy rzuca się przede wszystkim okładka. Chwytliwa, wyrazista i ekspresyjna. Piękna! Dawno żadna okładka nie podobała mi się tak bardzo, jak ta.
Ok. Otwieramy książkę.
Jest dobrze. Paul Brannigan pisze o latach młodości Grohla'a, nakreśla nam początki miłości Dave'a do muzyki, opowiada o założonym przez niego zespole, z którym grywał covery popularnych kapel. W końcu docieramy do momentu, w którym Dave zostaje członkiem zespołu Scream, a kilka lat później dołącza do Nirvany.
Smells Like Teen Spirit
Tutaj miałam lekki dysonans. Bardzo chciałam przeczytać tę książkę, ponieważ zależało mi na bliższym poznaniu Dave'a Grohl'a. Paul Brannigan skupia się natomiast na liderze Nirvany. Kurt Cobain jest bardzo ważnym składnikiem tej części książki, momentami nawet ważniejszym niż sam Grohl. Brannigan skrupulatnie opisuje całą karierę Nirvany, pokazuje relacje wewnątrz kapeli, skupia się również na życiu prywatnym Kurta - jego wybuchowym i gwałtownym związku z Courtney Love, uzależnieniu od narkotyków, problemach emocjonalnych, w końcu samobójczej śmierci. W tych fragmentach książki Grohl jest nieco w tle. Brannigan wraca do niego dopiero w momencie śmierci Kurta, czyniąc go na nowo najważniejszym bohaterem książki.
Po śmierci Cobaina Nirvana przestała istnieć. Wydarzenie to wywarło na Grohl'a bardzo duży wpływ, stwierdził nawet, że śmierć Kurta zmieniła na zawsze jego sposób słuchania muzyki i myślenia o niej.
Grohl musiał zacząć od nowa, poza jednym z najpopularniejszych składów wszechczasów. Otrząsnął się jednak i wszedł w nowy projekt. Nagrał album o nazwie "Foo Fighters". Podkreślił nim swój muzyczny talent oraz swoją wszechstronność ; grając sam na wszystkich instrumentach oraz wykonując wokal (z wyjątkiem jednej partii). W głowie Dave'a pojawiła się jednak myśl, że Foo Fighters nie musi być jednorazowym przedsięwzięciem. Zaczął więc szukać muzyków, by założyć nowy skład.
Znacie to? Pewnie tak. Jeżeli nie, to zapraszam do przesłuchania i obejrzenia.
"Jeszcze się tu pokręcę"*
Po śmierci Cobaina Nirvana przestała istnieć. Wydarzenie to wywarło na Grohl'a bardzo duży wpływ, stwierdził nawet, że śmierć Kurta zmieniła na zawsze jego sposób słuchania muzyki i myślenia o niej.
Grohl musiał zacząć od nowa, poza jednym z najpopularniejszych składów wszechczasów. Otrząsnął się jednak i wszedł w nowy projekt. Nagrał album o nazwie "Foo Fighters". Podkreślił nim swój muzyczny talent oraz swoją wszechstronność ; grając sam na wszystkich instrumentach oraz wykonując wokal (z wyjątkiem jednej partii). W głowie Dave'a pojawiła się jednak myśl, że Foo Fighters nie musi być jednorazowym przedsięwzięciem. Zaczął więc szukać muzyków, by założyć nowy skład.
Znacie to? Pewnie tak. Jeżeli nie, to zapraszam do przesłuchania i obejrzenia.
Dobre, prawda? Jeden z moich ulubionych składów.
Paul Brannigan świetnie orientuje się w temacie. Doskonale lawiruje między muzykami, tytułami, datami koncertów. Czytelnik czuje, że to profesjonalista, że temat o którym pisze jest mu doskonale znany, jest jego pasją. Paul stworzył nie tylko obraz muzyka, sportretował również dużą część środowiska muzycznego, poczynając od dzikiej, amerykańskiej sceny punkowej i hardcore'owej lat wczesnej działalności Grohla, kończąc na współczesnym świecie rocka.
Książkę czyta się dobrze. Wspaniale podsumowuje ona karierę Dave'a Grohla. Mam zastrzeżenia tylko do niektórych fragmentów, gdzie mało jest Grohla w Grohlu. Całość warta jest polecenia. Oczywiście najwięcej radości da fanom Dave'a, Nirvany i Foo Fighters, ale myślę, że laicy również nie będą się nudzili. Ten świat jest ciekawy i fascynujący. Po prostu ; - )
K.K.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję: Wydawnictwu Sine Qua Non
Powszechnie panuje moda na Nirvanę, więc książka może mieć branie. :P Ja niestety do grona zafascynowanych zespołem nie należę. Nie lubię czytać biografii, zawsze wydają mi się strasznie subiektywne. Mam wrażenie, że więcej w nich fałszu niż prawdziwych rzeczy. No, ale to moje zdanie. Póki co nie mam ochoty na zapoznanie się z tą książką. Może kiedyś mi się odmieni. :) P.S. Ale piosenka mi się jak najbardziej podoba. :D
OdpowiedzUsuńWolę, że panuje moda na Nirvanę, niż na One Direction ; ) Ja biografie lubię, nawet bardzo. A kawałek mistrzowski, wiadomo - Foo Fighters ; )
OdpowiedzUsuńJakoś specjalnie za biografiami nie przepadam
OdpowiedzUsuńZ jakiegoś konkretnego powodu, czy tak po prostu? Pytam z ciekawości ; )
UsuńBiografia to zależy jaka. Jeśli kogoś, kto mnie w jakiś sposób inspiruje to owszem, chętnie przeczytam. Natomiast tą na razie odpuszczam :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, bo książka ma kilka wspaniałych fragmentów, ale co kto lubi ; - )
Usuń