Właściwie nie wiedziałam, jak mam nazwać ten wpis. Przyznaję, że zupełnie zaniedbałam moje blogowanie, co za tym idzie - również kontakty w blogsferze oraz współpracę z wydawnictwami.
Bez sensu byłoby teraz tłumaczenie czy wymienianie co było powodem takiego stanu rzeczy. Cóż, jednym słowem LATO.
Czytałam, wiadomo. Trudno mi było natomiast zabrać się za opisanie moich wrażeń z konkretnych lektur. Jakkolwiek to zabrzmi - blogowanie nie jest takie proste - aby napisać post, trzeba się nieco wysilić, co wszyscy doskonale wiecie.
W najbliższym czasie chciałabym się z Wami podzielić moimi spostrzeżeniami dotyczącymi książek przeczytanych latem. Poza tym mam w planach tekst o serialu, który jest moim zdaniem absolutnym ARCYDZIEŁEM, który zawładnął moim umysłem na kilka tygodni i który po prostu muszę tutaj pochwalić.
Tymczasem wklejam tylko książki, które przeczytałam ostatnio (nie wszystkie, ponieważ niestety nie prowadziłam notatek itp.)
Najsłabsza Chamberlain jaką czytałam.
Być może dlatego, że była to kolejna obyczajówka
autorek Chamberlain/Picoult
w ostatnim czasie.
Zmęczyły mnie. Przesilenie materiału.
Świetny debiut. Mocny, niepokojący, niebanalny.
Miłoszewski ma talent!
Początkowo trudny do przyswojenia język przyniósł
wspaniałą treść i niebagatelną fabułę.
Cynik, łajdak i morfinista Konstanty Willemann na pierwszym planie,
Warszawa pochłonięta przez wojnę jako tło wydarzeń.
Jedno słowo: ARCYDZIEŁO!
Do następnego wpisu (mam nadzieję, że bardziej konkretnego).
K.K.
Niestety żadnej z tych książek nie czytałam ;/ Ale super, że jesteś tu z powrotem :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że wróciłaś. Będę czekać na recenzje.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że wróciłaś i czekam na pierwsze recenzje.
OdpowiedzUsuńW każdym bądź razie super, że wróciłaś!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Shelf-of-Books :)