Dlaczego mafia tak bardzo nas interesuje? Dlaczego sięgamy po filmy dokumentalne, książki, reportaże o przestępczości zorganizowanej? Co takiego mają w sobie gangsterzy, że media chcą o nich pisać i mówić?
Nie wiem.
Wiem tyle, że mafia fascynuje. Dlatego też książkę "Nowy alfabet mafii" Ewy Ornackiej i Piotra Pytlakowskiego czyta się jednym tchem, jak bardzo dobrą powieść kryminalną.
Polska przestępczość zorganizowana znalazła się w kręgu moich zainteresowań dość dawno temu, kiedy obejrzałam świetny serial dokumentalny "Alfabet mafii" którego autorami są właśnie Ornacka i Pytlakowsi.
Mimo tego, że znane mi były niektóre zdarzenia i większość "bohaterów", książka była wspaniałym rozszeżeniem tematów, które znalazły się w serialu.
Książka to wzbogacone o nowe informacje wydanie "Alfabetu mafii" z 2004 roku. Od tego czasu wiele się zmieniło, światło dzienne ujrzały nowe fakty... Dlatego po książkę warto sięgnąć.
"Skąd się wzieła polska mafia?"*
Tytuł pierwszego rozdziału sugeruje, że nawet czytelnik, który dotąd nie miał styczności z tematem, zostanie przez autorów wprowadzony w ten nieznany mu świat. Autorzy cofają się aż do lat 60., by podać genezę mafii, która funkcjonowała już w wolnej Polsce, mafii która "wydostała się z zapyziałego pruszkowskiego Żbikowa, z podwarszawskich Ząbek, z Wołomina, z ulicy Żabiej w Szczecinie, z miasteczka Zawidów pod Zgorzelcem [...]"**.
I zaczęła być jak najbardziej realna. Brutalna, nienasycona, łapczywa i roztaczająca wokół siebie wiele faktycznego zła.
I zaczęła być jak najbardziej realna. Brutalna, nienasycona, łapczywa i roztaczająca wokół siebie wiele faktycznego zła.
"Taki to był człowiek...."***
Kolejne rozdziały książki w bardzo przystępny sposób przedstawiają największe "osobistości" polskiej przestępczości zorganizowanej. Co ciekawe, nie jest to suchy opis, materiał wykreowany przez autorów. Książka bogata jest w wiele wywiadów z osobami, które były głównymi uczestnikami omawianych w książce wydarzeń, z ich bliskimi oraz ludźmi, pozornie pozostającymi w tle. Nierzadko jednak dysponują oni wiarygodnymi i pełnymi szczegółów informacjami. Przedstawiają bossów mafijnych w zupełnie innym świetle, jako kochających ojców, wspaniałych dziadków, wiernych przyjaciół, kulturalnych ludzi. Ogrom informacji oraz pokazanie mafijnych wodzów z wielu perspaktyw, stanowi niewątpliwy atut tej książki.
"Tu nie było czego dzielić, bo Polska była pruszkowska"****
Pruszków. To z tego miasta wywodzi się najbardziej medialna grupa przestępcza w Polsce. Trzeba przyznać, że takie pseudonimy jak Pershing, Parasol, Słowik czy Masa wniknęły na stałe do popkultury, stając się synonimem polskiej przestępczości zorganizowanej. Szereg wywiadów, opisów oraz ciekawie podanych faktów sprawia, że mimo mnogości pseudnimów i zdarzeń nie czujemy się zagubieni w treści książki. Publikacja napisana została przystępnym i prostym do przyjęcia językiem.
Autorzy dotarli do wielu ciekawych historii, odkrywając nieznane dotąd znajomości czy przyjaźnie. W książce znajduje się np. bardzo szczey wiwiad z znanym jasnowidzem, Krzysztofem Jackowskim, który był bliskim przyjacielem Pershinga.
"Dziadowskie sprawy"*****
Oczywiście książka Ornackiej i Pytlakowskiego nie kończy się tylko na mafii pruszkowskiej. Pod lupę idzie również grupa wołomińska, przy analizie której padają takie pseudonimy jak Dziad czy Wariat.
Młodszy z braci N. udzielił autorom kilku wywiadów, po przecztaniu których można wyrobić sobie pewną opinię na jego temat.
W "Nowym alfabecie mafii" odnajdziemy odpowiedzi na pytania, dlaczego Pruszków i Wołomin poróźniły się ze sobą, kto za kim nie przepadał oraz dlaczego wydawane były śmiertelne wyroki na przedstawicieli obu grup.
"Ja nigdy nie wybaczam"******
.
"Nowy alfabet mafii" to nie tylko Pruszków i Wołomin. To także opowieść o ludziach, którzy w całej Polsce znani byli pod pseudonimami Carinngton, Krakowiak, Oczko, Nikoś, Kulawy. O bezwzględnych i krwawych poczynaniach ich gangów. To historia o ludziach, przez których w naszym kraju dochodziło do morderstw, egzekucji, przez których wybuchały bomby.
Zło w najczystszej postaci, prawdziwe zbrodnie, beztialstwo, niesprawiedliwość. A jednak coś sprawia, że chcemy ich poznać. Książkę Ewy Ornackiej i Piotra Pytlakowskiego czyta się jednym tchem, z ogromnym zaciekawieniem.
Ogromnym atutem "Nowego alfabetu mafii" jest również obiektywizm. Autorzy starają się być neutralni, pokazują różne punkty widzenia. Docierają do osób skonfliktowanych ze sobą, których relacje znacznie się różnią. Pozwalają czytelnikowi myśleć, analizować, dokonywać ocen.
Publikacja jest przejrzysta i perfekcyjnie dopracowana. Ponadto została opatrzona fotografiami niektórych "bohaterów". Rzetelna, jasna, konkretna. Wspaniale wydana, profesjonalnie napisana i zawierająca ogrom informacji i faktów.
W epilogu publikacji znajdziemy prawie wszystkie inicjały i pseudonimy najważniejszych ludzi, którym została poświęcona ta książka.
Fascynująca lektura!
Bardzo gorąco polecam!
K.K.
* s. 9
** s. 9
*** s. 45
**** s. 133
***** s. 185
****** s. 339
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu:
Zapowiada się ciekawie :),coś z trochę innej beczki
OdpowiedzUsuńJest ciekawie! Czyta się świetnie,jak kryminał!
UsuńBardzo lubię czytać o mafiach i wszelkiego rodzaju krwawych poczynaniach ich gangów. Wiem, że to brutalne, co napiszę, ale w pewien sposób kręci mnie ten brudny świat, dlatego rozejrzę się za tą książką i z ogromną ciekawością przeczytam.
OdpowiedzUsuńJa zastanawiam się od jakiegoś czasu, co ludzi fascynuje w mafii ; - )
UsuńTematyka mnie bardzo interesuje, w moim przypadku fascynacja mafią zaczęła się po przeczytaniu "Ojca chrzestnego". :P Do książek traktujących o przestępczości zorganizowanej nie trzeba mnie namawiać, tym bardziej że powyższa publikacja pozwala dowiedzieć się, jak to wygląda na polskim podwórku.
OdpowiedzUsuńTym bardziej polecam! ; - )
Usuń