Źródło: http://www.wydawnictwoliterackie.pl/ |
Na dworze zimo, mroźno i ponuro.... A w Wilkowyjach jak zwykle świeci słońce! Tym razem w podróż do sielankowej, pełnej filozoficznych dyskusji i polsko - polskiej wojenki z amerykańską interwencją wsi zabiera nas Wydawnictwo Literackie.
Po prostu kocham ten serial! Wiele osób dziwi się, że jestem jego fanką, gdyż ogólnie gustuje w zupełnie innych gatunkach, ale nic tak nie poprawia mi humoru, jak wizyta w Wilkowyjach.
Z książką autorstwa Roberta Bruttera i Jerzego Niemczuka jest podobnie. Na kartach powieści ponownie spotkałam moich ulubionych bohaterów oraz miejsce, w którym nawet pijaczkowie pod sklepem toczą intelektualne, filozoficzne wręcz rozmowy. Między wójtem a plebanem trwa nadal wojna, ptaki ćwierkają, bimber leje się strumieniami a amerykanka Lucy z swoim niesłabnącym optymizmem poznaje wiejską mentalność i próbuje ją zmienić.
Znacie mniej więcej fabułę? Jeśli nie, spieszę z małym skrótem. Lucy Wilska, amerykanka polskiego pochodzenia odziedziczyła po babci dworek na polskiej prowincji. Będąca na życiowym zakręcie dziewczyna decyduje się na podróż do Polski w celu sprzedania posiadłości. Gdy zjawia się w Wilkowyjach, postanawia przenocować w dworku... Jedna noc zmienia się w dłuższy pobyt, a wójt Paweł Kozioł, który chciał kupić dworek dla córki, musi kombinować, jak wykurzyć Amerykankę ze wsi. Tak zaczyna się ta wspaniała opowieść... Banalne? Być może, ale podane w taki sposób, że nie ma mocnych, trzeba się uśmiechać. I to bardzo szczerze.
Każda strona książki to nagłe wybuchy śmiechu, fenomenalne cytaty, garstka wzruszenia i dużo optymizmu! Oczywiście fanów serialu nie będę musiała zachęcać do przeczytania książki. Całą resztę zachęcam ogromnie, szczególnie teraz, kiedy pogoda nie wpływa na dobry nastrój. Tak pozytywnej, pełnej radości publikacji dawno nie czytałam! :)
Pamiętacie tekst piosenki Anny Jarkusztowicz ?
"Znów pobiegłam na kres świata,
może dalej, czyli tu.
A tutaj życie - sen wariata,
wreszcie życie jak ze snu."
O serialowych Wilkowijach pisałam już na moim drugim blogu, który w tym momencie czeka na lepsze czasy. Mam nadzieję, że nastąpią one niebawem, gdyż w mojej głowie dojrzewa kolejny projekt, który za pośrednictwem drugiego bloga chciałabym zacząć już wiosną. Zainteresowanych postem o Wilkowyjach zapraszam tutaj : KLIK
K.K.
Za tekst książki bardzo serdecznie dziękuję WYDAWNICTWU LITERACKIEMU
Recenzja bierze udział w wyzwaniu :"Polacy nie gęsi"
PS Robię projekty - ale ze mnie hipster :)
"Ranczo" uwielbiam i oglądam namiętnie, co w moim przypadku jest również dziwne, gdyż jest to jedyny współczesny polski serial, który oglądam. Natomiast nie wiem czy mam ochotę na książkę. Czy dobrze zrozumiałam? To po prostu serial przeniesiony na papier? Nie jest uzupełnieniem serialu? Jeśli tak, to akurat w tym przypadku chyba wolę po raz kolejny obejrzeć powtórkę na TVP Seriale. Zwłaszcza, że kilku aktorów stworzyło naprawdę świetne kreacje :))
OdpowiedzUsuńNo i czekam na kolejny sezon :))
Dobrze zrozumiałaś, to serial (chyba do 4 sezonu) przeniesiony na karty powieści. Mnie się bardzo podoba, warto mieć zbiór wszystkich cytatów w jednym tomie :)
UsuńHistoria może i banalna, ale bardzo pozytywna. I o to chodzi;)
OdpowiedzUsuńWidziałam tylko kilka odcinków tego serialu. Dla fanów, to na pewno gratka ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten serial, a zwłaszcza prezentowane w nim dialogi. Jeśli za pisanie tej książki zabrali się scenarzyści ,,Rancza" to niedługo moja półka stanie się bogatsza o kolejną powieść:)
OdpowiedzUsuńNie znoszę... najbardziej idiotyczny z polskich seriali ostatnich lat. Chyba tylko Kiepscy biją na głowę...
OdpowiedzUsuńNie czaje? Jak można nie widzieć, że to dwa NAJLEPSZE seriale, jakie ostatnio mamy w tv (chodzi mi o PL). Poziom ironni i ilość metafor jest tutaj przeogromna. Nasze polskie piekiełko jest w nich pokazane w sposób bardziej prawdziwy (chociaż przerysowany) niż w tych wszystkich klanach, na wspólnych i innych badziewiach. "Ranczo" czy "Świat według Kiepskich" to jedne z niewielu produkcji, które pokazją naszą rzeczywistość co prawda w krzywym zwierciadle, ale odnoszą się do tak wielu wydarzeń i postaci z najnowszej historii Polski, że wszystkie inne seriale mogą tylko zazdrościć. Nie widać tego? To już nie jest wina scenarzytów czy aktorów ( to co robi obsada Kiepskich czy Rancza, to mistrzostwo świata, Kasia Cichopek czy grający w Klanie mogą im lizać buty), tylko możliwości interpretacyjnych i intelektualnych widza. A to, że ktoś nazywa te seriale idiotycznymi znaczy, że jest po prostu ignorantem i nie widział zbyt wiele. A jeżeli myślisz inaczej, podaj mi proszę polski serial, który jest lepszy od wymienionych. Joł.
Usuńjeden? proszę bardzo. "Bez Tajemnic" z rewelacyjnym Radziwiłłowiczem
UsuńTo było do przewidzenia. Chociaż myślałam, że wymienisz jeszcze "Krew z krwi". Banał :)
UsuńA tak poza tym, dlaczego uważasz, że "Kiepscy" czy"Ranczo" to idiotyczne seriale?
Dlaczego? Bo polskie piekło mam codziennie w wiadomościach. Wolałabym, żeby seriale niosły jakieś mądrzejsze przesłanie niż śmiejmy się z siebie samych. Tyle. Nikomu nie zabraniam oglądać, ale nie wstydzę się śmiało prezentować tego, co o nich myślę.
UsuńAcha. Skoro myślimy w kategoriach, że polskie piekło mamy codziennie w wiadomościach, to filmy Smarzowskiego również wrzućmy do kosza. Poza tym argumenty czerpiesz z mojej wypowiedzi.
UsuńPS Ja nie atakuje, tylko dyskutuje, żeby była jasność :)
Wybacz, ale Smarzowskiego i Yoki porównywać nie zamierzam. Podobnie jak filmu i sitcomu. Według mnie zupełnie inny kaliber twórczości artystycznej. Poza tym, Twoja opinia jest równie subiektywna jak moja. Nie stawiam się w opinii eksperta i nie zamierzam, mam nadzieję, że Ty również.
UsuńNie zamierzasz porównywać? Dramat do sitcomu jednak porównałaś. Poza tym, chodzi o Twój tok myślenia, Twoją argumentację, nie zaś o wartość artystyczną. Napisałaś przecież, że polskie piekło masz w wiadomościach, dlatego pokazywanie go gdziekolwiek, uważasz za idiotyczne ( bo takie są Twoim zdaniem ww. seriale, które naszą rzeczywistość pokazują). Idąc Twoim tokiem myślenia, również wymieniony przez Ciebie "Bez tajemnic" jest idiotyczny. Również Smarzowski. Krauze. Sorry, takie miałaś argumenty. O wartości artystyczniej nie było mowy :)
UsuńNo cóż, widocznie jestem kulturalnym debilem i nie mogę umywać się do Ciebie.
UsuńJakoś będę musiała przeżyć :)
To fakt :)
UsuńTen serial zawsze oglądali moi rodzice, ja jakoś nie miałam okazji.
OdpowiedzUsuńTeż lubię ten serial, chociaż przekonałam się do niego z czasem dopiero :) Ale nie wiem czy książka mi się spodoba, jakoś trudno mi sobie pewne rzeczy wyobrazić tylko w tej formie. Ale zobaczymy, może przeczytam.
OdpowiedzUsuńLubię pooglądać sobie "Ranczo", chociaż nie wszystkie odcinki mi się podobają... A jeśli chodzi o książkę, to chyba na razie nie mam na nią ochoty, skoro to serial w wersji papierowej ;)
OdpowiedzUsuń